stycznia 01, 2023

10.1 Chorwacka objazdówka - wyspa Mljet


Wyspa Mljet była moim podróżniczym marzeniem od dawna. Ze względu na awarię samochodu i obsuwę w planie wydawało się, że i tym razem nie zostanie zrealizowane. Gdy dotarliśmy w okolice Dubrownika zadzwoniłam do szefa z prośbą o przedłużenie urlopu. Zgodził się! Od razu ruszyliśmy do portu w Prapratna, skąd odpływają promy na wyspę. Nadmiar czasu spędziliśmy na niewielkiej plaży, aby koło południa ustawić się w niewielkiej kolejce samochodów oczekujących na przeprawę. Na wyspie można również wypożyczyć samochód lub korzystać z komunikacji miejskiej. Transport publiczny nie działa tam jednak na tyle sprawnie, aby swobodnie przemieszczać się pomiędzy najważniejszymi destynacjami. My zdecydowaliśmy się zabrać swój samochód, co było też najtańszą opcją. Warto też wybrać sobie gotówkę wcześniej, ponieważ bankomaty na wyspie są trudno dostępne  i zdarza się, że są puste.

Port w Prapratna

Nocleg zarezerwowaliśmy na booking, gdzie odkryliśmy, że dostępne są tylko dwa rodzaje ofert - luksusowe hotele na terenie Parku Narodowego oraz skromne pokoje w wiosce w centrum wyspy. 

Mljet jest niewielką wyspą, liczy 37 km długości i około 3 km szerokości. Kilka dni wystarczy, aby odkryć jej najpiękniejsze miejsca. Znajduje się tu tylko kilkanaście wiosek i osad, kilka sklepów spożywczych, nie ma szpitala i szkół ponadpodstawowych. Dopiero od niedawna istnieje możliwość osiedlenia się na wyspie, wcześniej cały teren należał do klasztoru i mieszkanie tutaj było niemożliwe. Obecnie mieszkańcy nie mają łatwo. Żyją głównie z turystyki, dzieci wyjeżdżają do szkół do kontynentalnej Chorwacji, z powodu braku perspektyw często nie wracają do domów po zakończeniu edukacji. Według danych statystycznych w 2001r. Mljet miał około tysiąca stałych mieszkańców. W 1971r. było ich dwa razy więcej. 

Wyspa ma zupełnie inny charakter jak pozostałe odkryte przez nas chorwackie miejsca. Porośnięta nietypową roślinnością - ponad 3/4 powierzchni zajmują lasy, w których dominującym gatunkiem jest sosna alpejska. Zachwyca wybrzeżem z wysokimi klifami i mnóstwem niewielkich zatoczek i ukrytych w skałach podwodnych jaskini, słonowodnymi jeziorami, pięknymi trasami rowerowymi i trekkingowymi. To prawdziwy raj dla fanów dzikiej przyrody. 

Park Narodowy przyciąga turystów, ale pozostała część wyspy jest jeszcze dzika i nieodkryta. Bez problemu znajdziemy zakątki wyłącznie dla siebie. 


CO WARTO ZOBACZYĆ?

1) PARK NARODOWY 

Największą atrakcją wyspy jest bez wątpienia Park Narodowy znajdujący się na zachodnim wybrzeżu. Prowadzą do niego dwa wejścia: Polace i Polena, gdzie musimy zostawić samochód na darmowym parkingu i zakupić bilet wstępu. Park można zwiedzać pieszo lub wypożyczyć rower. Głównym punktem odwiedzanym przez turystów jest Malo i Veliko Jezero z wyspą świętej Marii, na której można zwiedzić klasztor benedyktynów. Na wyspę można dostać się elektryczną łódką.





Jednorazowa przeprawa jest wliczona w cenę biletu. Dookoła jezior poprowadzona jest przyjemna ścieżka rowerowa, które polecamy wypożyczyć jeśli planujemy obejrzeć całą trasę. W jeziorach można się kąpać w specjalnie wydzielonych kąpieliskach. Woda jest przyjemna i orzeźwiająca, ale warto zabrać ze sobą buty do wody, ze względu na śliskie, kamieniste dno.

Na terenie Parku jest możliwość latania dronem, trzeba jednak wcześniej napisać maila z prośbą o pozwolenie. My dowiedzieliśmy się o tym podczas kupowania biletów i miła pani w kasie pomogła nam napisać wiadomość, a ponieważ nie otrzymaliśmy odpowiedzi natychmiast to wydała nam zgodę, którą napisała odręcznie na kawałku papieru. W trakcie naszego dwudniowego zwiedzania Parku nikt nas o nią nie zapytał. 


W miejscowości Polena znajdziemy kilka restauracji, knajpek, kawiarni. W pozostałych częściach wyspy poza sezonem trudno znaleźć miejsce na obiad. My gotowaliśmy sami.


2) JASKINIA ODYSEUSZA



Bardzo ciekawym miejscem wartym zobaczenia jest Jaskinia Odyseusza znajdująca się na południowym wybrzeżu. Jest to jaskinia krasowa, której sklepienie zapadło się, tworząc olbrzymią studnię. Grota jest połączona z otwartym morzem naturalnym tunelem. Według mitologii to właśnie tutaj Odyseusz spędził siedem lat przetrzymywany przez nimfę Kalipso tęskniąc za domem i ukochaną Penelopą. 
Kiedyś można było dostać się do wnętrza od strony lądu, jednak z uwagi na niebezpieczną, stromą i kruchą ścieżkę teren został ogrodzony. Teraz jaskinię można podziwiać jedynie od strony morza.
Wybrzeże tworzy piękny klif z półkami skalnymi na różnych wysokościach, które miejscowi wykorzystują do spektakularnych skoków do wody. My odważyliśmy się skoczyć z niższych ścianek, ale istnieje też możliwość zejścia do wody po wyrzeźbionych w skałach schodkach. 
Grota robi olbrzymie wrażenie. Prowadzi do niej wąski tunel wypełniony słoną wodą. Początkowo jest bardzo głęboko, słońce pięknie oświetla skały i odbija się na błyszczących rybich łuskach. Mamy tu możliwość podziwiać bardzo bogate podwodne życie. Im głębiej wpływamy tym mniej promieni słonecznych dociera do wnętrza, a woda robi się coraz płytsza. Możemy dopłynąć aż do niewielkiej plaży, gdzie ponownie dociera światło wpadające przez dziurę po zapadniętym stropie. 
Przeprawa zajmuje kilka minut, po drodze można odpocząć na wystających z wody skałkach. Bałabym się wpływać do środka przy niespokojnym morzu. 
Po kąpieli można odpocząć na skalnych półeczkach. Po drodze minęliśmy niewielki bar, który był zamknięty poza sezonem.

3) PLAŻA ROPA



Trafiliśmy na nią dzięki poleceniu naszej gospodyni. To był strzał w dziesiątkę! Prowadziła do niej szutrowa, wąska droga, która obfitowała w niesamowite widoki. Powoli zjechaliśmy w dół stromymi zakosami i końcówkę trasy pokonaliśmy pieszo. Plaża to niewielka zatoczka wcięta pomiędzy strome, ciemne klify porośnięte sosnami. Na środku przy brzegu znajduje się olbrzymi blok skalny oderwany od masywnych ścian. W pobliżu woda jest płytka co sprawia, że z łatwością można się na niego wdrapać. 


Życie podwodne jest tutaj bardzo bogate. Bardzo blisko brzegu można podziwiać rozgwiazdy, ławice ryb, jeżowce i inne stworzonka. Z boku, pomiędzy skałkami lokalni rybacy poukrywali swoje łodzie i sprzęt rybacki.



 Plaża jest niezwykle fotogeniczna.
Przydadzą się buty do wody, ponieważ dno jest śliskie i kamieniste.  Odwiedziliśmy ją kilka razy i nie spotkaliśmy tu żywego ducha.

4) PLAŻA KOZARICA

Piękna zatoczka z łagodnym zejściem do morza z cudownymi widokami. Prowadzą do niej betonowe schodki. Buty do wody również mile widziane.

5) PLAŻA SUTMIHOLIJSKA


Kolejna polecona zatoczka z łatwym dojazdem, dużym parkingiem i krótkim, przygotowanym zejściu do morza. Plaża jest przyjemna, bardziej popularna, z łatwiejszym wejściem do wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z plecaczkiem , Blogger